poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Nie sprzedaję okien.

Z zapisków w Bełkot Logu:
Włóczęga ucinał sobie drzemkę pod murem pałacu. A tu nagle, nie wiadomo skąd, zjawił się Demon Ciemnego Mroku by go zbudzić.
-Witaj, Włóczęgo. - zagadnął śpiącego, budząc go przy tym Demon Ciemnego Mroku.
-Witam wielkiego pana! - odrzekł Włóczęga.
Skłonił się i dodał:
-Niestety, panie, nie sprzedaję okien.
Demon Ciemnego Mroku zdziwił się.
-Cóż mi po tym?
-Nic, panie. Jedynie to, że nie zakupisz okien ode mnie. Jestem tylko prostym włóczęgą i nie posiadam okien na sprzedaż.
Demon Ciemnego Mroku spytał z ciekawości - pierwszego i najważniejszego kroku do piekła, który i tak był mu zbędny,
-Cóż więc ma na sprzedaż taki prosty (dodałbym też, że brudny i śmierdzący) włóczęga jak ty, Włóczęgo.
-Oj, nic, panie. Nic, co by cię zainteresowało. Nic prócz tej nienaturalnych rozmiarów marchewki, oczywiście.
Tu wskazał na towarzyszącą mu w żebraczym życiu, w tym w przerwanej przed chwilą drzemce, nienaturalnej wielkości marchew.
Rzeczywiście była ona nienaturalnych rozmiarów i nie dało się tego ukryć.
-Cóż mogłoby mnie zainteresować w owej marchwi, Włóczęgo. Może jej nienaturalny rozmiar?
Włóczęga pokręcił głową.
-Nie, panie. Gdyby to było to, nie zainteresowałoby cię to. Nienaturalny rozmiar jest rzeczą oczywistą i łatwo zauważalną, przez co mało interesującą. Przyciągającą uwagę, tak, lecz mało interesującą.
-Cóż więc jest rzeczą, która może mnie zainteresować w owej marchwi, która leży tu przede mną? Poza jej nienaturalnym rozmiarem nie widzę w niej nic, czym odróżniałaby się ona od zwykłej marchwi, a więc co mogłoby mnie zainteresować?
-Tego nie mogę powiedzieć, panie.
-Czemu, Włóczęgo?
-Ponieważ nie wiem czym jest to, co mogłoby cię zainteresować, panie. Wiem tylko, że nie jest to jej nienaturalny rozmiar oraz, że z całą pewnością coś takiego istnieje.
Demon Ciemnego Mroku był zaintrygowany.
-Jestem zaintrygowany. - powiedział Demon Ciemnego Mroku. - Co chcesz za tę marchewkę, Włóczęgo?
Włóczęga spokojnie odrzekł.
-Nieśmiertelności, panie.
-Nieśmiertelności? - Demon Ciemnego Mroku był nadzwyczaj zaskoczony. - Nie chcesz bogactw, władzy, pięknych kobiet tylko nieśmiertelności?
-Owszem. Nie potrzebuję tamtych rzeczy, a nie chcę umierać. Dlatego oferuję tę marchewkę w zamian za nieśmiertelność.
-Co sprawia, że myślisz, że cię nie zabiję i nie zabiorę tej marchwi?
-Bo przyszedłeś, panie, aby dokonać targu.
-Skąd to wiesz?
-Ponieważ widzę w tobie wiele mroku, panie. Wiele mroku, który jest ciemny. Przyszedłeś tu aby kupić ode mnie duszę. Ja za to mam dużo ciekawszą rzecz do zaoferowania od mojej niewiele wartej duszy.
-Tę nienaturalnych rozmiarów marchew?
-Tak, panie.
Demon Ciemnego Mroku zastanowił się. Przyszedł tu po duszę tego włóczęgi. Byłaby to kolejna, nic nie znacząca, ale podnosząca jego prestiż dusza w jego władaniu. Z kolei ta wielka marchew bardzo go intrygowała.
-Dobrze, Włóczęgo. Podpisz to.
W tej chwili w dłoni Demona Ciemnego Mroku pojawił się pergamin gęsto pokryty drobnym pismem.
-Jest tu napisane, że od chwili podpisania nigdy już nie odzyskasz tej marchewki i zdobędziesz nieśmiertelność.
Włóczęga podpisał i od tej pory był nieśmiertelny.
Za to Demon Ciemnego Mroku odkrył, że jedyną szczególną właściwością owej marchwi było, poza oczywiście jej nienaturalnym rozmiarem, to, że smakowała jak bakłażan.
Demon Ciemnego Mroku był zadowolony z wymiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz